Recenzent JM Recenzent JM
1560
BLOG

Uczciwość Platformy.

Recenzent JM Recenzent JM Rozmaitości Obserwuj notkę 18

Panta rhei. Wszystko się zmienia... oczywiście wszystko, oprócz Platformy, która przynajmniej od dziewięciu lat jest w zasadzie taka sama. Fakt, że ostatnio jakby mocno się kurczy, ale nie dajcie się zrobić w kuca – to jest wciąż ta sama, uczciwa do granic swoich możliwości partia. Koń jaki jest, każdy widzi, a przecież granica granicy nierówna, więc specjalnie nie ma o co kruszyć kopii.

O tym, że Platforma jest „uczciwa” dowiedziałem się z pierwszej ręki, to znaczy od „gościa poranka” TVP Info, którym akurat okazała się posłanka tej partii Izabela Leszczyna. Oj zaszumiało.

Pani Leszczyna „szczerze” stwierdziła m. in. tak:

„Nasze intencje były szczere i są szczere, bo to cechuje PO... Trzeba być uczciwym wobec wyborców. Schetyna mówi to samo: przegraliśmy, bo byliśmy uczciwi. Oni oszukali.”

Nie wiem, czy przypadkiem pani poseł nie strzeliła sobie w stopę oraz przy okazji Platformie w kolano, bo z tej wypowiedzi jasno wynika, że Platforma uważa, iż polskie społeczeństwo woli poprzeć oszustów, niż uczciwych ludzi z Platformy. W każdym razie ja czuję się tym urażony i ogłaszam, że już nigdy nie zagłosuję na Platformę.

 

Uczciwość Platformy... w pierwszym momencie zabrzmiało to w moich uszach, jak klasyczny oksymoron. Chwilę później przyszło mi do głowy, że to może być też jakiś rodzaj abstrakcyjnego żartu, bo przecież powszechnie wiadomo, iż działacze Platformy to nieźli "jajcarze", znani ze szczególnego poczucia humoru. A potem zrobiło mi się przykro i pomyślałem, że może ja ich zwyczajnie krzywdzę swoim brakiem zaufania? Ale w takim razie dlaczego, tak bardzo dbająca o uczciwość partia, nie złożyła zawiadomienia na owych „onych” do prokuratury, zanim na jej czele stanął Zbigniew Ziobro.

Choć, jeśli się głęboko zastanowić, to przy uruchomieniu wyobraźni na „maxa”, da się i to logicznie wyjaśnić. Mogło być tak, że na samą myśl o tym, iż w Polsce ktoś może kogoś oszukać – działaczy Platformy zwyczajnie zatkało... jak nie przymierzając naczelnego Wyborczej na spotkaniu z sympatykami KOD-u, gdy jeden z młodych ludzi poprosił go, żeby „pozdrowił swojego brata”. Nie dziwmy się więc, że kiedy już działacze Platformy odzyskali oddech - zaczęli totalnie bluzgać, bo i z ust Michnika, człowieka niemal świętego - też wysączył się (kropla po kropli) jad jego filozoficznych przemyśleń i konkretny (jak przystało na naczelnego Wyborczej) komentarz. No cóż, poszło w świat, filmik śmiga po sieci i chyba nie da się już tej sromoty ani przykryć, ani zagadać – czyli cokolwiek Gazeta napisze, beatyfikację jej naczelnego i tak diabli wzięli... chyba żeby zdarzył się cud... np. został w ciąży i pijany, na pasach przejechany przez jakiegoś faszystę, czy antysemitę zatrudnionego w Newsweeku, albo jakoś tak.

 

A wracając do Platformy, to też ma już po „ptokach”. Ziobro przejął prokuraturę i zamiast ścigać „onych” oszustów, kolejny raz dostanie się głównie „uczciwym”, tym razem związanym z partią „uczciwości” i „szczerych intencji” oraz jej koalicjantem.

Tak to widzę, ale przyznaję, że do mojego oglądu sytuacji wkradł się drobny dysonans poznawczy w sprawie tej platformerskiej uczciwości. A to za sprawą Ewy Kopacz, która stwierdziła:

„Dzisiaj nasze intencje są inne, są szczere, te intencje to serdeczna rozmowa z Polakami...”

Nie specjalnie to współbrzmi z szumem Leszczyny, ale być może w Palformie szczerość intencji, czy jej brak - nie ma nic wspólnego z nieuczciwością.

Każdy pewnie zastanawia się, co w takim razie począć z wiedzą o tych wszystkich nierozliczonych aferach, dziejących się w czasie sprawowania rządów przez Platformę i PSL, o których przez osiem lat donosiły tzw. media niepokorne. Co sądzić o tych wszystkich milionach przelewanych do różnego rodzaju geszefcików prowadzonych przez swoich i specjalnie w tym celu powołanych do życia fundacji zarządzanych przez zaufanych? Wygląda na to, że to wszystko musiało być dziełem „onych”, bo przecież uczciwi działacze uczciwej partii by na to nie poszli.

 

Prawda i uczciwość to wartości fundamentalne, dlatego uważam, że Platforma tworząc w Sejmie nową spółkę z o.o., czyli zespół z panem Laskiem na czele... ten do „odkłamywania” wyników podkomisji "smoleńskiej" powołanej (przez ministra Macierewicza) do wyjaśnienia między innymi tego, co w komisji Millera zakłamał Lasek i spółka - powinna rozszerzyć swoją działalność również o „odkłamywanie” działań prokuratury. I trzeba się spieszyć, bo spraw jest coraz więcej, a niedługo dojdzie jeszcze przecież konieczność „odkłamywania” wyroków sądowych wydanych na tych „uczciwych” z kręgów Platformy.

A, co do samej komisji, to myślę, że Lasek powinien wzmocnić skład o Leszczynę. Przydałby się pewnie też psychiatra Klich. Pani Leszczyna mogłaby dodac zespołowi szczerości, zaś pan Klich mógłby zadbać o zdrowie psychiczne zespołu w tych ciężkich godzinach walki o zachowanie wiary przynajmniej u najbliższych. Ale jak to zrobić, kiedy już nawet znany ortodoks Stefan stracił wiarę i przechrzcił się na demokrację europejską.  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości