Recenzent JM Recenzent JM
1992
BLOG

Ja akurat wiem, co zrobi Ryszard Petru (satyra)

Recenzent JM Recenzent JM Nowoczesna Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Kochane... witam was wszystkie i cieszę się, że kolejny już raz mogłyśmy się spotkać. Nie będę się przedstawiać, bo jestem już osobą dobrze rozpoznawalną. Jestem pewna, że pamiętacie też, jak bardzo nie lubię, gdy ktoś przekręca moje nazwisko... dlatego, myślę, że nic złego się nie stanie, jeśli się trochę spoufalimy. Możecie się do mnie zwracać... per... „Pani Joanno”. Dokładnie tak, jak mam na imię. Powiem też od razu na wstępie, że zupełnie mnie swoją obecnością zaskoczyłyście. Na dworze siarczysty mróz... no w taką pogodę nie spodziewałam się aż takich tłumów... dlatego gorąco zapraszam całą piątkę do przodu... skrócimy nieco dystans i siądziemy sobie razem, jak sześć królowych przy okrągłym stole, co pozwoli nam się bliżej poznać i zacieśnić nasze... między babskie stosunki.

Wiem, kochanieńka, że nie mamy tu stołu, ale ja przecież też nie siedzę, tylko stoję, bo po dyżurze w sali plenarnej muszę rozprostować kości... zresztą pewnie już wszystkie zauważyłyście... że jestem w tenisówkach... choć w szpilkach prezentuję się znacznie lepiej. Tak, niestety wyszło, więc od razu komunikat organizacyjny - dzisiaj wyjątkowo robimy sobie selfie... wyłącznie od pasa w górę.

Wiem, co mówiłam... nadal uważam, że władza nie dorasta nam do obcasów, ale z mojej strony... te tenisówki, to tym razem nie jest chęć poniżenia władzy, ani nawet żaden happening, tylko raczej przykład nowoczesnego pragmatyzmu, czyli dowód na naszą otwartość i brak zakłamania. Sytuacja w kraju jest tak napięta, że wszyscy w partii jesteśmy strasznie zalatani... w obronie demokracji, wolności słowa oraz mediów i generalnie przeciwko władzy. Ja na ten przykład... przyleciałam tu prosto z Sejmu... potem lecę do telewizji i później od razu z powrotem do Sejmu, bo wzięłam dyżur za Ryszarda, który dopiero co przyleciał z Portugalii i musi lecieć do sąsiada po swoje rzeczy osobiste.

Trochę się nieco rozgadałam, ale ostatnio w Sejmie mi tego brakuje. Marszałek Kuchciński uciekł z Sejmu... chłopy z PSL-u też sobie poszły... gdzieś w pole i teraz na tym rotacyjnym proteście nie ma do kogo ust otworzyć. Mówię wam, gdyby nie tablet i klozet - to byłaby nędza, smród i ubóstwo, czyli zwyczajny HORROR... ale musimy dać radę. Jesteśmy zespołem, który dzielnie walczy i nawet, jak upadamy, to się podnosimy... a ja, to nawet na leżąco... Kaczyńskiego się nie boję... bo co? W rękę mnie cmoknie?

No patrzcie... już miałam przejść do konkretów zwanych meritum, a ten Kaczyński znowu mi zamieszał i nieproszony wytrącił z toku. Nie dajmy więc się zastraszyć i na początek, żeby rozruszać mięśnie mózgu i otworzyć się na prawdę... trochę poskaczmy. No nie wstydźcie się... raz, dwa... wyżej... wyżej...

A ty kochana... jesteś za PiS-em, że nie skaczesz? Co mówiaś?... Ewka nie spakowała ci obuwia sportowego?... tak, rzeczywiście... 85 lat i artretyzm, to cię usprawiedliwia.

Moje kochane... duże brawa dla Ewy i jej mamy... przywiezionej z narażeniem zdrowia... dzisiaj do nas na wózku. Od razu też, osobiście ode mnie piękny prezent za zaangażowanie... nasza plakietka z napisem „nowoczesna” oraz oryginalną kropką i autografem samego Ryszarda Petru. Tak, to nie jest ściema... wiem co mówię, bo sama podpisywałam.

Słuchajcie, słuchajcie, bo może nie wszyscy właściwie rozumieją nasze działania... dlatego chciałam wam powiedzieć, o co tak naprawdę toczy się bój, dlaczego tak bohatersko walczymy i z kim. Otóż walczymy z KOD-em i z Platformą... walczymy głównie o demokrację, bo przecież dobrze wiemy, że demokracja, to jest coś takiego, jak nic innego... coś, czego nie można kupić w markecie, czy w necie na allegro... i dlatego trzeba o nią walczyć... tak długo, dopóki PiS-owi nie odbierzemy władzy. Ja się, proszę was, jak każdy porządny i odpowiedzialny obywatel, wychowywałam w państwie demokratycznym... rządzonym jeszcze wtedy przez Gierka i Jaruzelskiego, więc od razu widzę, że to, co robi pisowska władza, to nie jest demokracja, tylko jakaś kompletna pomyłka... ułomna pisowska dyktatura albo nawet wprowadzony przez dyletantów z PiS-u reżim... a na taki brak profesjonalizmu nie może być naszej zgody. Jak mamy się czuć, gdy... świat się śmieje... a ja widziałam to kiedyś... Nie możemy się ani zatrzymać, ani ugiąć... ani pójść na żadne zgniłe kompromisy, bo tylko my wiemy, jak powinna wyglądać prawdziwa demokracja, więc władza musi należeć do nas... zwłaszcza, że osiągnęliśmy już na tej drodze pierwsze sukcesy. Jak wiecie wypowiedzieliśmy pisowskiej władzy posłuszeństwo i fajnie to wyszło... zdobyliśmy w Sejmie przyczółek... czyli salę plenarną wraz ze stanowiskiem Marszałka Sejmu.

Tak, kochana, masz rację, ale proszę cię, żebyś mi nie przerywała, skoro to ja zostałam wyznaczona przez Batorego do wygłoszenia prelekcji... ta sytuacja, oczywiście, daje nam konstytucyjną możliwość stworzenia Sejmu zupełnie niezależnego od PiS-u, bo mamy na sali konstytucyjną większość, więc możemy nawet przegłosować naszą konstytucję. Jesteśmy już po wstępnych uzgodnieniach z Komisją Wenecką... prowadzimy też zaawansowane rozmowy z prezesem Rzeplińskim, żeby zgodził się zostać marszałkiem sejmu. To miałoby decydujące znaczenie, bo pan prezes mógłby od razu ogłosić, że takie rozwiązanie jest zgodne z każdą konstytucją, a poza tym, jako, że nie korzysta nawet z urlopu... byłby jako organ... nieusuwalny.

Wracając ad rem. Moje kochane! Jedenastego organizujemy kolejny, pokojowy atak w Sejmie na wrogie nam siły... i nie ukrywam, że bardzo liczymy na was... że tłumnie stawicie się pod sejmem, a jak policja dopuści to w środku... jako nasze społeczne wsparcie i obywatelskie zaplecze. Zabierzcie też rodziców, dziadków oraz dzieci i wnuki... jeśli oczywiście macie. Od razu obiecuję, a wiecie, że nie rzucam się na wiatr... że do każdego dziecięcego i inwalidzkiego wózka otrzymacie gratis chorągiewkę, albo nawet stosowny plakat z logo naszej partii.

A teraz proszę o pytania... pytajcie o wszystko, co leży wam na sercu.

Tak, przyznam się, że spodziewałam się tego pytania. Zadzwoniłam nawet do Mateusza Kijowskiego i powiedziałam mu, że popełnił błąd. Bardzo się zdziwił i chyba mi nie uwierzył, ale mam informacje, że wkrótce jeszcze bardziej się zdziwi. W zasadzie, to ja się temu nie dziwię, bo często właśnie tak działam na ludzi, że się dziwią i mnie nie rozumieją... a dopiero po „de facto” dociera do nich, że nie było się czemu dziwić, bo ja właśnie jestem taka, jaka jestem.

Moje drogie, wiem, co mówiłam na ostatnim naszym spotkaniu, ale sytuacja jest dynamiczna, więc na koszykowe dla Mateusza już zbierać nie będziemy, ale datki na walkę z rządowym bezprawiem, oczywiście... jak najbardziej. Uprzedźcie, proszę, tych, co nie mogli przyjść... i uczulam... banknoty wrzucamy tylko do puszek oznaczonych nadrukiem „nowoczesna”... od razu też informuję... żeby utrudnić naszym wrogom infiltrację i wytrącić broń z ręki – postanowiliśmy przy nadruku na puszkach nie umieszczać kropki.

Tak, słucham cię kochana. Oczywiście, wiem, co o mnie piszą, ale to spływa po mnie. Ja się nawet cieszę, że mam takie wpadki, a nie pokazywanie środkowego palca na sali sejmowej. Jeśli się przejęzyczę, coś mi się nie uda, to pokazuję, że jestem normalna, że my posłowie nie jesteśmy monarchami... no chyba, że Ryszard... ale nie chcę akurat jego roztrząsać, bo tego nie uzgodniliśmy. W każdym razie, nie nosimy koron i nie dzierżymy berła.

Oczywiście, na jedenastego mamy opracowane pewne scenariusze, na które jesteśmy przygotowani. W pewnym momencie, jako opozycja wyciągnęliśmy ręki, a nawet ręce, ale w sali nikogo z władz nie było... więc twardo odpowiemy na taką arogancję i bezczelność PiS-u. Ja oczywiście dobrze wiem, co zrobi Ryszard Petru. To, co będzie 11 stycznia... będzie zaskoczeniem dla nas wszystkich. Ryszard Petru, to zawodnik ciężkiej wagi... sama się o tym przekonałam, gdy kiedyś się o mnie na korytarzu oparł, a jak przybił mi żółwika, to jeszcze teraz nie mogę rozprostować palców...

No dobrze... powiem wam kusicielki... też jestem kobietą, więc was... baby... rozumiem. Ale jeden warunek - nikomu tego nie powtarzajcie... no w najgorszym wypadku nie mówcie, że wiecie to ode mnie. Jedenastego Ryszard zaskoczy wszystkich. Ogłosi, że zmienia niewiarę i przechodzi na islamski maderyzm... wiecie... w tej religii podobno można mieć kilka żon. Oj wielu się zdziwi, gdy pojawią się w nowoczesnej nazwiska posłanek... trzyczłonowe.

Jak to, co będzie ze mną? Nie mogę na razie mówić o moich sprawach prywatnych, gdyż Ryszard jeszcze niczego mi oficjalnie nie oświadczał... ale jeśli chodzi o szczegóły mojej kariery politycznej, to wszystko w zasadzie jest jasne. Myślę, że nie zdradzę tutaj żadnej tajemnicy... zwłaszcza, że Wyborcza już o tym dokładnie pisała. W skrócie wygląda to tak, że jesienią 2019 roku... ja, Nowacka i Dziemianowicz-Bąk, po długich, trudnych i bolesnych negocjacjach... podpiszemy umowę koalicyjną tworząc nowy rząd RP... ale to dopiero przyszłość. Na razie, to jeszcze nawet nie wiem, kto to jest ta Dziemianowicz... bo Bąk, to był chyba ktoś od Tuska.

Nie, o Ryszardzie Petru nie pisali, ale kim mógłby wtedy być, jeśli nie prezydentem? No nie wiem... jest też taki pomysł, żeby go prezes Rzepliński zaadoptował... wtedy byłby naturalnym Prezesem Trybunału Konstytucyjnego.

PS. Przepraszam za ewentualne problemy z odpowiedziami na wasze ewentualne komentarze... powodem może być moja awersja do FB. Na dyskusję zapraszam na blog-n-roll

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka