Recenzent JM Recenzent JM
2252
BLOG

Kaczyński największym zagrożeniem dla świata?

Recenzent JM Recenzent JM Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

Uważam, że dzisiejsza opozycja jest naprawdę zabawna i ciągle potrafi zaskoczyć poziomem swojej śmieszności… i nie dotyczy to tylko samych polityków Platformy, czy nowoczesnej z kropką, ale również wielu niezwyczajnych ludzi, którzy jeszcze teraz wierzą im oraz popierającym ich mediom.

Pod moim ostatnim tekstem, a w zasadzie recenzją kabareciarskiej twórczości Roberta Górskiego, czyli „Ucha prezesa”, jeden z komentatorów nie zgodził się ze mną, że opozycja jest prześmieszna i zaproponował mi, bym sam napisał o niej coś satyrycznego, miast, jak to określił - „pieprzyć niczym Piekarski na mękach”. Od razu zrozumiałem, że niektórzy użytkownicy FB „pieprzenie” mają zarezerwowane dla samych siebie i, jak widać na załączonym obrazku, to pisarskie narzędzie chętnie wykorzystują. Ale do pomysłu napisania satyrycznego tekstu postanowiłem się przychylić, żeby nie było, że każdy pomysł „opozycji” należy z definicji odrzucić… więc, jak to mówią starzy górale udomowioną gwarą – „godos i mos”, czyli po nowoczesnemu „pieprzysz” i dostajesz... ale oczywiście nie zawsze to, co chciałeś.

Akurat niedawno oglądałem program „W tyle wizji”. Pod koniec programu zaanonsowano kolejną rozmowę telefoniczną:

- Mamy następny telefon, dobry wieczór! – odezwał się prowadzący, a na ekranie pojawił się napis Rafał z Goleniowa.

- Dobry wieczór… - odezwał się głos młodego człowieka z telefonu.

- Dobry wieczór, proszę mówić! – powtórzył redaktor.

- Dobrze, już mówię. Ja chciałem powiedzieć, że to, co teraz się mówi o tym, że pan premier e… przewodniczący Tusk powiedział, że faktycznie Ameryka jest jakimś zagrożeniem dla świata, to szczerze mówiąc… no dla mnie osobiście jest… są jakieś racje. Tak? Prawdę mówiąc to dużo większym zagrożeniem dla świata pod względem… no… u… sytuacji, no przepraszam, ale no jest pan poseł Kaczyński.

- Jest zagrożeniem? – zdziwił się prowadzący.

- No jest! Zdecydowanie, no bo wie pan… żyjemy w XXI wieku, a Polską rządzi osoba, która za nic praktycznie nie odpowiada…

- Ale jest tam szefem tego Pis-u, prawda? – polemizował redaktor.

- Znaczy… wie pan, ale oprócz szefa e… istnieją takie instytucje jak prezydent i premier rządu, którzy w tych przypadkach są bardzo e… podporządkowani temu…

- Ale, ale, ale… - pan redaktor próbował oponować.

- A może po prostu próbują realizować program? – włączyła się w rozmowę pani redaktor.

- Czuje się pan zagrożony? – podjął rozmowę prowadzący. – W sensie takim, że czuje pan, że demokracja w Polsce jest zagrożona?

- Na chwilę obecną, to prawdę mówiąc, demokracji w Polsce nie ma… bo ja, skoro jestem osobą pełnoletnią, która ma prawo głosu… ma prawo do wyboru, to ja nic nie mogę zrobić, bo pracy praktycznie nie dostanę…

- Może pan za trzy lata… iść do urny oddać głos – odezwała się prowadząca.

- Pod warunkiem, że za trzy lata będą w ogóle wybory – wypalił Rafał z Goleniowa.

- Sądzi pan, że PiS zawiesi wybory? – pani redaktor nie mogła uwierzyć.

- Niewykluczone – telewidz trwał przy swoim stanowisku.

- Sądzi pan, że aż tak źle będzie, że nie będzie wyborów? – podjął wątek redaktor.

- No… to całkiem możliwe… i nie tylko ja się obawiam.

- A proszę mi powiedzieć, głosował pan w ostatnich wyborach?...

- Głosowałem.

- Nie będę pytał na kogo, ale pewnie ma pan swoich przedstawicieli w Sejmie, Senacie?

- Tak, mam.

- Mogą mówić co chcą – kontynuował prowadzący – i jakoś funkcjonować w życiu publicznym… no w miarę na tyle, na ile głosów dostali?

- No znaczy, wie pan, mogą mówić co chcą, ale nie na forum parlamentu, gdzie za wszelką cenę jest ich głos jak gdyby od… zabierany, blokowany… no ale nie ma co ukrywać… na chwilę obecną to akurat są prawa demokracji i że została wybrana taka, a nie inna partia, no ale demo… opozycja faktycznie nie ma nic do zrobienia i za każdym razem oni są przytłumiani, za każdym razem… no nic nie mogą, tak?

I tak się toczy ta rozmowa…


Osobiście nie jestem pewien, czy polityczni idole pana Rafała naprawdę „nic nie mogą”. Raczej uważam, że na nasze szczęście niewiele mogą … i dałby dobry Bóg, żeby tak już pozostało.

Od razu wyjaśniam też, że to, co przeczytaliście, to oczywiście nie jest zapowiadany przeze mnie tekst satyryczny. To na razie zapis większej części, myślę - w jakimś sensie porażającej rozmowy, która autentycznie miała miejsce w środowym programie TVP info, w której pan Rafał zapewnia też, że w swoich opiniach i obawach nie jest osamotniony. Aż nie chce się wierzyć, że ktoś przy zdrowych zmysłach może na poważnie myśleć w taki sposób o sytuacji w Polsce i na świecie... ale oczywiście na temat stanu zdrowia pana Rafała z Goleniowa wypowiadać się nie mogę.

Po zapoznaniu się z takim materiałem człowiek czuje się nieco zdołowany. Dlatego zapowiedziany tekst satyryczny, który powstał na kanwie tego materiału, postanowiłem opublikować na moim blogu dopiero w sobotę. Gdyby jednak ktoś miał chęć do zapoznania się z nim już teraz – to zapraszam na przykład tutaj  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura