Recenzent JM Recenzent JM
1460
BLOG

Seweryn Blumsztajn nadal „nie rodzi”...

Recenzent JM Recenzent JM Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Świat nie jest sprawiedliwy. Podczas, gdy Cristiano Ronaldo (za sporą kasę) bawi się w Egipcie reklamując islamski Ramadan, gwiazdy Agory (za marne pieniądze) muszą prowadzić akcję promocyjną Gazety Wyborczej, czyli generalnie zajmować się żebractwem połączonym z polowaniem na „jelenie”... zgodnie z hasłem – jak trafi się głupi, to i Gazetę kupi.

Adam Michnik zrobił już dla dobra sprawy, co mógł... tzn. objechał Polskę wzdłuż i wszerz zachwalając wśród społeczności zakodowanych swój własny organ. Akcja przyniosła spektakularny sukces i spadek sprzedaży Wyborczej wyhamował do około dwudziestu procent w skali roku, więc jest duża szansa, że jeszcze przez kilka lat organ Michnika będzie się ukazywał. W celu dalszej promocji pisma ogłoszono człowiekiem roku Gazety unijnego komisarza Timmermansa, który przyjechał do Polski kręcić tak, jak to on potrafi najlepiej.

Oczywiście, chodziło o kręcenie reklamy dla Wyborczej. Chodzą pogłoski, że przy okazji dał się skusić na roczną prenumeratę, więc pojawił się pomysł, żeby w przyszłym tygodniu człowiekiem roku ogłosić Junckera, za dwa tygodnie Ferhofstadta, a w następnej kolejności Schulza. Ale, jak by na to nie patrzeć – wyraźnie widać, że w kraju nad Wisłą (czyli u nas) „jeleni” skłonnych zainteresować się wypocinami redaktorów z Czerskiej już brakuje.

Adam Michnik nie ma więc innego wyjścia, jak zwinąć swój interes, albo pójść śladem jabłek oraz wędlin i poszukać innych rynków zbytu dla swojej propagandy.

Goszczący niedawno w Polsce Prezydent Singapuru nie okazał zainteresowania wspomnianym produktem... a prosić Prezydenta Dudę o pomoc w sprawie promocji antypolskiego i ideowo lewackiego szmatławca - wysłannicy redakcji nie mieli śmiałości.

Po przeprowadzeniu szczegółowej analizy stopnia lewicowo-liberalnego odchylenia oraz poziomu asertywności europejskich społeczeństw w odniesieniu do handlu obwoźnego – zdecydowano, że najlepiej rokującym rynkiem docelowym jest Szwecja. Od razu też wysłano tam redaktora Blumsztajna... proaborcyjnego bojownika o prawo „macic” do decydowania o życiu kobiet, a przy tym najlepszego marketingowca Wyborczej.

Dla przypomnienia pozwoliłem sobie zamieścić poniżej życiowe motto Blumsztajna... myślę, doskonale charakteryzujące jego samego oraz przekazywane przez niego opinie o świecie.

image

Jak przystało na wyrobnika z Czerskiej, red. Blumsztajn najpierw przedstawił swoją wizję mediów zniewolonych przez polski rząd, potem napluł na Kaczyńskiego i PiS (miało być naplótł), a na końcu poskarżył się, że „Polską rządzi grupa przestępcza”.

Oczywiście pożalił się także na tragiczny los niepokornych inaczej mediów w Polsce, mówiąc m. in (cyt. za wpolityce.pl):

„Rada Mediów Narodowych wyrzuciła całe kierownictwo wszystkich mediów pub. I wtedy zaczęła się czystka. Stowarzyszenie, którego jestem prezesem, Towarzystwo Dziennikarskie naliczyło ponad 200 osób wyrzuconych z mediów publicznych w ramach tej czystki... Dramat ludzi w moim wieku polega na tym, że znowu znaleźliśmy się w PRL-u.”

Też mi „towarzystwo”... trochę się uśmiałem, ale przyznaję, że brzuch zabolał mnie od śmiechu, gdy przeczytałem, jak pojmuje demokrację prezes tego „towarzystwa”. W pewnym momencie wypowiedział się tak:

- „… w Szwecji też macie co miesiąc jakąś aferę. Tak jakby funkcjonuje demokracja”.

Wychodzi na to, że w takim towarzystwie... aby stało się zadość demokracji liberalnej (a nie mam żadnych wątpliwości, że właśnie o taką demokrację mu chodziło) - musi co miesiąc dojść do jakiejś afery. I tacy ludzie chcą pouczać polskie społeczeństwo, jak ma wyglądać demokracja...

Nie wiem, czy udało mu się w Szwecji coś sprzedać, ale jedno jest pewne. Blumsztajn nadal „nie rodzi” i jeszcze bardziej pier..., czyli rzecz ujmując w sposób nadający się do opublikowania – bredzi, jakby go mieli wkrótce wykopać z redakcji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura