Recenzent JM Recenzent JM
432
BLOG

Senat, jako zakład karny? – wrażenia z obrad.

Recenzent JM Recenzent JM Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Włączyłem relację z obrad Senatu i musiałem to napisać, choć nie mam do końca pewności, czy polska izba refleksji zmienia się powoli w zakład karny, czy tylko senator Rulewski został wypuszczony z więzienia na przepustkę i pozwolono mu przemówić w debacie dotyczącej reformowania polskiego sądownictwa. Zakładam w ciemno, że wieść o uwięzieniu zasłużonego, polskiego opozycjonisty i aktualnego senatora PO przez PiS-owski reżim odbije się głośnym echem po światowych mediach.

Ubrany w drelich, z cynowym kubkiem w drżącej dłoni przemawiał łamiącym się głosem z senackiej mównicy i było znać, że ciężko było mu pozbierać myśli, zwłaszcza, że podobno wczoraj jednego z senatorów odwiozła karetka pogotowia, a podobno i pani prezes Sądu Najwyższego poczuła się źle.

Pan senator zwrócił uwagę, że są to pierwsze ofiary zmian w sądownictwie, pochwalił demonstrantów z KOD i „Obywateli RP”... dodał też spoglądając na wetkniętą w spodnie białą różę, że w Polsce pojawiło się „nowe pokolenie... pokolenie ludzi z różą”. A ja w tym, momencie zacząłem się zastanawiać... czy ta wetknięta w spodnie róża miała kolce... bo to by mogło usprawiedliwić wyraz głębokiego bólu widocznego na jego twarzy.


image


Dobrym ludziom poprzedniej władzy nie jest teraz lekko, zwłaszcza tym bardziej wiekowym, dlatego wcale mnie nie zdziwiło. że w pewnym momencie panu senatorowi pomylił się Sąd Najwyższy z sądem ostatecznym. – Dlaczego pan – zwrócił się do senatora sprawozdawcy z PiS-u – uniemożliwił pani prezes Gersdorf zabranie głosu, „skoro sprawa dotyczyła sądu ostatecznego”. Wprawdzie po chwili się zreflektował, ale strach w jego oczach zagościł na dłużej.

Senator sprawozdawca wyjaśnił, że senatorowie Platformy zażądali przerwy w obradach komisji, a pani Gersdorf nie chciała czekać, więc sobie poszła.

Jeden z opozycyjnych sprawozdawców wykazał się, moim zdaniem - wprost niesamowitą umiejętnością argumentowania swoich tez. – Zarzuca się sądom korupcję – stwierdził, jak zapamiętałem – ale w sądzie są też ławnicy.

Jego zdaniem, takie posądzenie bije w kilkadziesiąt tysięcy zwykłych ludzi, którzy są ławnikami.

- Czy chcecie im powiedzieć, że uczestniczą w korupcji? – zapytał zawieszając głos.

Przekonując, że senatorowie powinni mieć na debatę nad ustawą o sądach... „nie godziny, ale całe tygodnie” - stwierdził, że jeżeli nie ma kontynuacji i zmian wprowadzanych ewolucyjnie, to mamy do czynienia z rewolucją, a rewolucja, jak wiadomo... to „zamach stanu”.

Po usłyszeniu tak głębokiej... rozumowej argumentacji przeciwko reformowaniu sądów, na chwilę się zamyśliłem, a potem uznałem, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna, ale nic złego by się nie stało... gdyby przy jakiejś okazji zreformowano również Senat i Sejm... przynajmniej na okoliczność badań lekarskich kandydatów na senatorów i posłów.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka